„Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono
Mówię to Wam, ze swego nieznanego serca.”
Wisława Szymborska
Jak dać komuś spokój, kiedy ma się tylko lęk, strach, napięcie i smutek? Co zrobić, słysząc zdanie daj spokój, kiedy samemu potrzebuje się spokoju, który pomógłby poradzić sobie z trudnymi, osobistymi doświadczeniami, sprawiającymi, że odechciewa się żyć? To krótkie i ostre jak brzytwa zdanie ma w sobie okrutną ambiwalencję, bo z jednej strony to rozkaz dania komuś spokoju i jednocześnie nakaz zaprzestania, odpuszczenia. Mój umysł i ciało reagują na ten komunikat lękiem. A kiedy bardzo się boję, to odczuwam dysocjację, bo moje ciało w stanach lękowych odłącza się od umysłu. To bardzo dziwne, nieprzyjemne uczucie. Jak sen na jawie. Ciało tak bardzo się boi, że stara się mniej czuć. Tak mój dziecięcy organizm nauczył się reagować na silny stres, nie potrafiąc inaczej poradzić sobie z problemami, do których rozwiązania nie posiadał żadnych narzędzi.
Pięć lat temu postanowiłem zawalczyć o siebie i prosić o pomoc, gdy poczułem, że nie jestem w stanie dłużej skrywać tajemnicy, która ciągnęła mnie w mrok depresji. W końcu dopadły mnie myśli samobójcze. Nie mogłem już dłużej milczeć o tym, że kiedy byłem dzieckiem, to molestował mnie blisko o dekadę starszy ode mnie człowiek. Usłyszałem to koszmarne zaklęcie: Tylko nikomu o tym nie mów, i później nic nie mówiłem. Dziś wiem, że była w tym zaklęciu potężna siła mechanizmu władzy i autorytetu. Był też mój wstyd, strach i lęk, co zmieniło moje życie już na samym jego początku. Jednocześnie wychowywałem się w domu, w którym uczono mnie bycia grzecznym i posłusznym. W takim, w którym nie wyraża się swoich emocji. Daj spokój! To zdanie słyszałem, ilekroć chciałem powiedzieć coś naprawdę ważnego. W końcu powiedziałem najbliższej rodzinie o tym, co przytrafiło mi się 30 lat temu. Zawsze bałem się, że, mówiąc o tym, skrzywdzę bliskich. Otrzymałem zrozumienie, ale zapłaciłem moim milczeniem wysoką cenę za bezkarność osoby, która mnie skrzywdziła i za spokój rodziny.
Leczę się z depresji, uzależnień, nerwicy lękowej, fobii społecznej, zachowań obsesyjno-kompulsywnych i zespołu stresu pourazowego (PTSD). Praca nad samym sobą to moja jedyna pewna robota w życiu. Na przestrzeni ostatnich pięciu lat poznałem siebie samego lepiej niż w ciągu całego życia. Poznałem siebie po swoich ranach. Niestety przez większość życia uciekałem od problemów. Moim sposobem na radzenie sobie ze strachem i smutkiem był przede wszystkim alkohol. Kilka lat temu przestałem pić. Dzięki trzeźwości nauczyłem się patrzeć na świat i swoje doświadczenia z uważnością. To było uwalniające, ale też bardzo trudne, bo rzeczywistość bez znieczulenia, kiedy ma się poranione ciało i umysł, jest bolesna. Zobaczyłem jak dużo mam do zrobienia. Czułem się jakbym spuścił ze starego basenu zapyziałą wodę, a na dnie został syf, którym musiałem się zająć. Zacząłem z morza łez wyławiać pojedyncze słowa i układać je w zdania o tym, co mnie spotkało w dzieciństwie. Zacząłem pisać swoją historię i mówić o traumach, o których kiedyś bałem się nawet pomyśleć. Szczerość stała się sensem mojego istnienia. Zacząłem traktować siebie samego poważnie i dbać o swoje wewnętrzne dziecko, które doznało krzywd i które nigdy nie okazywało swoich skrywanych emocji. Jak zacząłem w końcu płakać, to nie mogłem przestać.
Od dziecka aktywność twórcza była dla mnie sposobem na radzenie sobie z życiem, które mnie przerastało. Byłem i nadal jestem osobą introwertyczną, tworzącą własne światy, gdy ten prawdziwy jest nie do zniesienia. Będąc dzieckiem, uwielbiałem pisać krótkie, zabawne opowiadania, które były jak plaster naklejony na ponurą rzeczywistość. Teraz wróciłem do pisania. Tym razem szczerze. Dzielę się moim prywatnym życiem, bo przestałem się wstydzić. Mój największy wstyd tak naprawdę nie był mój. To nie ja powinienem się wstydzić. Wiem teraz, jak ważne jest dzielenie się z innymi osobami trudnymi, osobistymi historiami. Sam, dzięki otwartości innych, ośmieliłem się stawić czoła swoim demonom, po dekadach skrywania bolesnej tajemnicy. Dzielę się zatem moim doświadczeniem, bo wiem jak ważne jest poczucie, że nie jest się samemu na świecie. Pisanie i wizualne opowiadanie trudnych historii są częścią mojej terapii.
Dzielenie się osobistą historią to również sygnalizacja tego, że jest bardzo dużo do zrobienia w kwestii dbania o dobrostan psychiczny, w szczególności wśród dzieci i młodzieży. Minęło 35 lat od transformacji ustrojowej i 20 lat od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, a w szkołach państwowych nadal nie ma edukacji seksualnej i odpowiedniej pomocy psychologicznej. Tę systemową dysfunkcję zastępuje zaangażowanie oddolne osób, które zajmują się popularyzowaniem tematów związanych z psychologią. W ostatnich latach do księgarń trafiły książki i poradniki psychoedukacyjne napisane dostępnym językiem. Powstały podcasty, z których dowiemy się, gdzie sięgać po pomoc w kryzysie psychicznym. W sieci jest coraz więcej wywiadów i wypowiedzi osób, które zmagają się z zaburzeniami i chorobami psychicznymi.
11 maja 2019 roku premierę miał film dokumentalny braci Sekielskich Tylko nie mów nikomu. Nie byłem w stanie tamtego dnia obejrzeć tego filmu w całości. Zobaczyłem w nim ofiarę pedofila, która zmaga się z wyniszczającą traumą i pomimo swojego strachu i obrzydzenia konfrontuje się z oprawcą. Natomiast ten, zamiast okazać współczucie, mówi, że to była tylko zabawa. Przerwałem oglądanie. Wiedziałem co czuła ofiara z filmu Sekielskich. Wsiadłem do samochodu i pojechałem przed siebie, jakbym chciał uciec od całego świata. Zatrzymałem się gdzieś w trójmiejskim lesie. Chodziłem w kółko jak dzikie zwierzątko zamknięte w klatce, trzęsąc się ze strachu. Wypaliłem górę papierosów i kiedy już przestałem płakać, zadzwoniłem do bliskiej mi osoby, bo wiedziałem, że mnie zrozumie. Powiedziałem wtedy pierwszy raz w życiu o tym, że jestem ofiarą pedofila. Teraz mówię to Wam, ze swego nieznanego serca.
Tekst: Paweł Błęcki
MIEJSCE WYSTAWY:
Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku
Czas trwania: 21.09.2024 – 10.11.2024
KURATORKA:
Agnieszka Baaske
ARCHITEKTURA WYSTAWY:
Bartek Buczek
KOORDYNATOR:
Stanisław Małecki
HASŁA PRZEWODNIE:
• Psychoedukacja
• Wsparcie psychologiczne
• Dbanie o dobrostan psychiczny
• Edukacja seksualna
• Zaangażowanie społeczne
• Dobre praktyki
• Partycypacja
• Arteterapia